Hej wszystkim.
Czas nadrobić zaległości i opisać te ostatnie wydarzenia.
Kolega przyjechał, z czego bardzo się cieszę. Oczywiście jak to ja, umierałam ze stresu. Wczoraj wzięło nam się na wspomnienia i wspominaliśmy jak to nam, na przykład koza wpadła do studni hahaha. Poza tym śmiechu było tyle, co niemiara. Wieczorem oglądaliśmy Harry'ego Pottera jedynkę na TVN-ie, bo akurat leciał i komentowaliśmy jak najęci. Dzisiaj rano jak się obudziliśmy, to zaczęliśmy dzień z Eską TV, która nam się z lekka cięła. Poza tym poszliśmy na dłuuugi spacer zwiedzić okolicę, tak że nogi to mnie jeszcze bolą, a wcześniej rozpracowaliśmy karty. Na szczęście obrajlowione. Kolega naprawdę, pokazał mi i bratu różne, bo pokera, Kuku, Oczko, ale Oczko przebija wszystkie gry hahaha. Z bratem to nałogowo potem graliśmy, a najlepsze było jak ciągle był remis. 21, 42, potem 63. Dobrze, że nie było osiemdziesiąt cztery, bo to już w ogóle byłby odjazd.
OK, na ten moment to na tyle. Kończę, pozdrawiam tych, co czytają te moje wypociny i jeszcze nie umarli z nudów.
Ps: Dostałam się do Ciechocinka na festiwal :) Cieszę się, jakbym wygrała w totka, choć o tym ostatnim to mogę sobie pomarzyć.
No i znowu stwierdziłem że trzeba coś napisać. No co do totka, to statystycznie to jest na równi możliwe, jak dostanie się na festiwale różnego typu. Tak więc myślę że dobrze się dzieje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Majkmik