poniedziałek, 20 października 2014

Jak to jest w Laskach?

Witajcie! Czas coś napisać, jako że znowu zaniedbałam czytelników. Nauka, nauka, nauka, na to człowiek nic nie poradzi. Przedmioty dziwne, jak już wiecie z poprzedniego posta, ale da się żyć. Najgorsze z tego wszystkiego jest pisanie na klawiaturze, bo piszemy czasami, a właściwie niemal zawsze takie bzdury, że gorszych chyba się nie da. Dzisiaj na przykład pisaliśmy coś o rejestracji, co było tak poplątane, a jednocześnie tak głupie, że brak słow. Jedyny tekst jaki mnie ciekawił, to o applewis.com, o ile dobrze napisałam. Jest to strona, gdzie są aplikacje podzielone poziomem dostępności, żebyśmy nie tracili pieniędzy, znaczy użytkownicy apple na aplikacje, które nie będą dostępne dla VoiceOvera. Aż go sobie wzięłam i zapisałam na pendrivie, bo tekst jest genialny, aż poniżej Wam go wkleję, może kogoś zainteresuje. To, co mnie się w tej szkole bardzo podoba, to to, że uczy samodzielności i jest taka otwarta na potrzeby uczniów. No i z ocenami jest fajnie, bo nawet jak się czegoś nie zaliczy, a się to poprawi, to potem liczy się ta lepsza ocena, nie wiem jak jest w liceum, ale na studium tak jest, a u nas w Owińskach tak nie było. Poza tym wszystkim... Cóż, problemy, problemy i jeszcze raz problemy. Niestety, od tego nie ucieknę, chociażbym bardzo chciała. Jutro będę rozmawiać z panią psycolog, nie wiem na ile mi pomoże ta rozmowa, ale... może... Sama już nie wiem. Teraz mam takiego doła, że jakaś masakra, najchętniej bym się zamknęła gdzieś i płakała, płakała, płakała. Tylko pytanie jest jedno, czy ja mam łzy? Czy jestem w stanie płakać? Ja już nie mam siły. Niby zaczynam się odradzać, ale... ale... No właśnie, tutaj pojawia się małe ale. I nie, ja wcale nie chcę narzekać. Tylko mówię to, co czuję. Właściwie to poza orientacją to żadnych dodatkowych zajęć nie mam, mam plan całkiem luźny. Na Sieciach i Systemach komputerowych sobie pięknie liczymy, zamieniamy liczby z systemu dziesiętnego na binarny (dwójkowy), ósemkowy, szesnastkowy i odwrotnie, potem z dwójkowego na ósemkowy, z ósemkowego na dwójkowy i tak dalej i tym podobne. Całkiem fajne, chociaż na dłuższą metę, to żmudna praca. Na Oprogramowaniu Powiększających aktualnie mówimy o soczewkach, ogniskowych i takich tam, wcześniej było o oku. Na Technikach Brajlowskich bawimy się w drugkownie, ale nie tylko w brajlu, ale też litery czarnodrukowe na takiej drukarce, co się Tiger nazywa, o ile poprawnie napisałam, bo wymawia się Tajger (wiecie, jak ten napój energetyzujący) i powiem Wam, że wychodzą dziwne rzeczy. Dzisiaj na przykład litery greckie nam się dziwnie drukowaly, bo o ile same litery drukowały się dobrze, o ile to jak się je wymawia drukowało się źle. Cuda na kiju jak ja to mówię. Dzisiaj pani stwierdziła, że ściana jest w powietrzu, bo coś tam tłumaczyła o obiektywie, soczewce czy czymś takim i w ogóle, niee, jakaś porażka. No i to na ten moment tyle, nie chcę pisać referatów, bo to nie o to chodzi. Trzymajcie się. A poniżej tekst, o którym wspominałam powyżej. Pozdrawiam wszystkich moich wiernych czytelników.


AppleVis, czyli społeczność niewidomych użytkowników systemu iOS



System, z jakiego korzystaja nowe urządzenia Apple



już od pewnego czasu posiada mechanizmy ułatwiające korzystanie z niego niepełnosprawnym. Jednym, z takich



usprawnień jest czytnik ekranu VoiceOver, umożliwiający osobom z dysfunkcją wzroku korzystanie z telefonów,



tabletów czy odtwarzaczy muzycznych firmy z Cupertino.



Oprócz udżwiękawiania samego systemu, VoiceOver potrafi



współpracować z większością dostępnych na urządzenia Apple aplikacji, o ile twórca postąpił zgodnie ze stosownymi



wytycznymi i uwzględnił dostępność przy tworzeniu swojej aplikacji. Autorzy programów,, jak wiadomo są różni, jedni



cenią sobie możliwość dotarcia do szerokiej grupy użytkowników, inni nie przejmują się tym zbytnio i zaniedbują



rozwiązania dostępnościowe. Zważywszy na to, że część aplikacji w AppStore to programy płatne, warto przed zakupem



wiedzieć, czy są warte swoich pieniędzy, krótko mówiąc, czy jako niewidomi będziemy w stanie z nich skorzystać.



Oczywiście, jeśli dana aplikacja nie będzie współpracowała z VoiceOverem możemy zażądać zwrotu pieniędzy, jednakże



to kolejna procedura, którą należy przejść, a nie każdy ma na to czas i chęci.



Dobrym pomysłem byłoby zatem



stworzenie bazy dostępnych, średnio dostępnych, a także niedostępnych aplikacji dzięki której, przed instalacją



danego programu na nasze nadgryzione, mobilne urządzenie wiemy, czego mniej więcej możemy się spodziewać. I tu



przechodzimy do sedna sprawy, mianowicie do serwisu www.applevis.com który jest właśnie taką bazą, a przy okazji



serwisem społecznościowym, skupiającym niewidomych użytkowników iOS?a z całego świata. Strona, stworzona w języku



angielskim, umożliwia przeglądanie katalogu aplikacji, jakie zostały zgłoszone przez użytkowników. Wchodząc w opis



danego programu możemy dowiedzieć się, czy jest on dostępny, a jeśli tak, to w jakim stopniu przy użyciu VoiceOver.



Oprócz tego, do dyspozycji mamy wygodny filtr, dzięki któremu możemy przeglądać bazę danych, np. w poszukiwaniu



darmowej, dobrze dostępnej gry, którą uruchomimy na wszystkich urządzeniach z systemem iOS. Oprócz katalogu



aplikacji, do dyspozycji użytkowników oddano forum dyskusyjne oraz materiały instruktażowe w formie artykułów i



podcastów.



Applevis to serwis typowo społecznościowy, co oznacza, że każdy może dorzucić swoją cegiełkę. Jeśli



rozważamy częstszą aktywność warto się zarejestrować, dzięki czemu np. nasze recenzje aplikacji bedą publikowane od



razu, w przeciwnym wypadku, konieczna będzie ich akceptacja przez moderatora.



To już nie pierwszy serwis, który



pokazuje, że w grupie siła i wzajemna pomoc. życzymy powodzenia mając przy okazji nadzieję, że z czasem i polska



społeczność niewidomych użytkowników nadgryzionego jabłka będzie sobie wzajemnie pomagać w podobny sposób.